Kochani dojechałam. Nawet już czwarty
tydzień mija jak jestem w Gisenyi, w 30-tysięcznym miasteczku na wschodzie
Rwandy, tuż przy samej granicy z Kongiem.
Tyle się dzieję, że ciężko czas
znaleźć by usiąść i w końcu do Was napisać. Inną sprawą jest, że często. Continue Reading
Obsługiwane przez usługę Blogger.